Nowe kredki!-Prismacolor.

W końcu, po ponad miesiącu czekania, dostałam moje wymarzone kredki! Na początku, w planach było kupno kredek, ale 60 kol. W końcu skończyło się na 132kolorach;) Warto było tyle czekać.
Na razie dopiero uczę się nimi posługiwać. Nie powiem, mam trochę problemy z dobieraniem odpowiednich kolorów...co z resztą widać na moich pierwszych pracach. Tyle tego jest do wyboru, aż w końcu i tak wybieram niewłaściwą kredkę:D  Ogólnie, to są moje pierwsze kredki. Nie wiem czy powinnam zaczynać od tak drogich kredek, ale mówi się trudno:)
Oto one, Prismacolor Premier 132szt.-


Oczywiście ułożenie kredek jest już pomieszane przeze mnie. Ciężko spamiętać, gdzie była która kredka. ;)

Pierwszy rysunek który nimi stworzyłam, to kolorowa różyczka. Jest trochę chaotyczna, każdy płatek rysowany innym sposobem, to jest taki rysunek próbny-

Moim drugim rysunkiem jest oczko(tutaj świetnie widać moją nieumiejętność dobierania kolorów, wybrałam za mało stonowane przez co oko wygląda dość nienaturalnie)-

Kolejnym rysunkiem jest portret Taylor Swift(przynajmniej miał być) Na swoje wytłumaczenie mam to, że zdjęcie na którym się opierałam, Taylor była tylko podobna do siebie (za dużo photoshopa, hehe)

 





Dodaj napis



Ledwo co udało mi się uratować ten rysunek. Na początku wybrałam taki kolor, że osoba przedstawiona na rysunku bardziej przypominała Świnkę Peppe,

niż człowieka. Przez to, twarz nie jest gładka- skutek zdzierania różowej kredki inną kredką..
 Jak na pierwszy portret wykonywany kredkami to chyba nie jest aż tak źle, choć dla mnie i tak jest:(

 To tyle na dziś:)

Zapraszam do komentowania i obserwowania.